Najnowsze wpisy, strona 25


kwi 26 2006 ...
Komentarze: 1

podejrzewam, że w sobotę zakwitną magnolie. Ale mogę się mylić. Choć wolałabym nie.

Powoli klaruje mi się lista obecności zieleni, jaką chciałabym mieć pod domem: drzewo- brokuł (akacja?). Magnolia. Tulipany. Żonkile. Dynie.
Do całego majdanu brakuje tylko kapusty. I ziemniaków ;) Żeby za pięknie nie było.

pesta : :
kwi 24 2006 się przyznam
Komentarze: 1

Widziałam dzisiaj PASĄCE SIĘ gołębie. Dosłownie. Pasły się. Na łące jak stado jakichś owiec.

Podejrzewam, że owce udają. Ze strachu przed ptasią grypą. A co.

pesta : :
kwi 21 2006 ...
Komentarze: 2

wraca się domu. jest późno. Sklep "obok" zamknięty. Jest się zmęczonym, głodnym, śpiącym, marzy się herbata, ciepła kąpiel, rozłożone łóżko. Marzenia są dobre. Można je mieć. Nie muszą się spełniać nawet te przyziemne.
Zadziera się głowę tuż pod domem tylko po to, żeby przekonać się, że okno śpi.
Wchodzi się do domu. Dom jeszcze śpi, bo nie miał go kto budzić. Zapala się światła, dom wypełnia się światłem, stawia się wodę na herbatę, muzykę się puszcza, dom wypełnia się dźwiękiem, ciuchy w kąt (dom nie protestuje, otwiera lewe oko), co w lodówce?, dom wypełnia się zapachem, książka, gazeta, pranie zrobić, telefon jeden albo dwa a w międzyczasie przypalą się odgrzewane naleśniki. Dom już oswojony.
Się żyje. Jakoś.

przecież nie mówię że źle

pesta : :
kwi 18 2006 okno
Komentarze: 3

okno jak okno. zwykłe. wieelkie. dwuskrzydłowe, chyba plastik. półuchył.
strona (południowy-zachód) gwarantuje poranne promienie słońca w pokoju.
za oknem pole. pola. wzgórze. domki. na jednym polu traktor, troje ludzi i pies. pies mały z czarnym grzbietem. jeden człowiek w zielonej kurtce (odcina się póki co od reszty - zarówno ludzi, jak i ziemi).
na drugim polu koń. koń i jego człowiek. koń brązowy, z białą plamą na łbie. Wyglądają jakby na coś czekali, może i tak jest- kon przypięty do (?) pługa (nie wiem, pierwsze primo to wada wzroku, drugie primo to znikoma znajomośc rolniczych urządzeń). Człowiek siedzi na pługu. Nie powiem że się nudzę, to nie to - mam dużo pracy, a jednak mam czas, żeby w międzyczasie pisać. O koniu. O pługu. O tym, że się zastanawiam, co zasieją/zasadzą tam w ziemi, co będę (o ile będę) oglądać za kilka miesięcy - jaki kolor będą miały te prostokąty widziane z okna?
Chyba zbiera się na deszcz. Pan z koniem ruszyli dalej. Jest coś smutnego w wysiłku tego zwierzęcia. Może dlatego znów się zatrzymali?

to okno było jedyną rzeczą, jakiej zazdrościłam poprzednim obywatelom tego pokoju. dziwnie się czasem układają nitki...

pesta : :
kwi 09 2006 blondynka. wieczorową porą.
Komentarze: 2

.
Sobota wieczór. Odprowadzam Lucy "do połowy trasy". Się żegnamy. Wino daje o sobie znać (białe, dwie butelki), do tego postępująca ślepota. PAtrzę na białe COŚ za Lucy plecami i mówię "śnieg! prawdziwy śnieg się jeszcze tu uchował". Lucy odwraca się. Mrużę oczy żeby poprawić ostrość.

To nie śnieg był.
To kot był.
Martwy.
CO z tego, że biały.

pesta : :