Komentarze: 4
Dużo dobra wszystkim!
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Dużo dobra wszystkim!
Dla celów doświadczalnych zamknięto w trzech różnych celach - matematyka, fizyka doświadczalnego i fizyka teoretyka. Dali im tylko konserwę wstarczącą na tydzień, ale nie dali otwieracza. Po tygodniu otwierają drzwi do celi fizyka doświadczalnego. Patrzą, całe ściany uwalane konserwą, a fizyk siedzi zadowolony i najedzony - rzucał konserwą, aż się nie otworzyła. Owierają drzwi drugiej celi - całę ściany zapisane obliczeniami - fizyk obliczył kąt i siłę rzucenia konserwy, siedzi zadowolony i najedzony. Otwierają trzecie drzwi... Konserwa nietknięta, matematyk leży nieżywy, na ścienie jeden mał napis. Podchodzą i patrzą:
- "Dany jest walec..."
I nieodmiennie- piątek. Z okazji wypłaty byłam na ciuchach (śnieg ograniczył trochę moje szaleństwo i zawitałąm tylko do jednych szmat, skończyło się na czerwonej torebeczce, której pewnie nie wykorzystam nigdy (za mała.. ja to lubię takie wieeelgachne żeby wszystko pomieścić.. ale ładna była..) i dwóch koszulach (słabośc do męskich koszul mam nic na to nie poradzę, nic to że w szagie już cztery białe, ta będzie piąta ;).
Do domu wpadłam na chwilę (swoją droga śnieg pada cały czas i chwała bogu że miesjka komunikacja jakoś działa... ), żarciuszko dałam dwóch wąsatym (obrazone były że nie mam dla nich czasu więc kusiłam je dodatkową saszetką), podlałam kwiatki i cześć.
I od dwóch godzin jestem u rodziców i na przemian gram (pasjans pająk still alive) i oglądam coś, przeważnie filmy (monthy python rules :).
J. napisał smsa o wiele mówiącej treści: "jest suuuuper!". No to super. Kurwa.
Podsumowanie 2005.
Nie zdarzyło się nic.. ?
Nowa praca od maja, tu czuję się jak w domu (prawie). Remont kuchni. Pierwszy (i pewnie ostatni) seks w wydaniu 2+1.
Kastracja kotów. Najkrótsze włosy jakie kiedykolwiek miałam. Nauczyłam się jak szewc przeklinać. Przytyłam trzy kilo i nie mogę zrzucić.
Paweł z którym nie wyszło, Paweł nr dwa z którym też nie, Paweł nr trzy z którym skonczyło się już na telefonicznej rozmowie (hehe). W międzyczasie Marek, któremu pokazałam „Małego Księcia” i z którym.. do tej pory pamiętam te świeczki i siedzenie na balkonie w lipcowy wieczór.
Nowi znajomi z pracy – Maja i Paweł (też Paweł.. dawniej miałam szczęście do facetów na M.. teraz był okres „P” widocznie).
Jurek. O tym nie piszę. Za świeże. „Only You can’t be the one” jak w piosence Skunk Anansie.
Tygodnia koniec i początek..
W pracy prawdziwie weekendowo. Ja siedze cicho, wczoraj dostałam zjebkę od prezesa za głośne wyrażanie się o facetach.. a przecież nic takiego nie powiedziałam, w koncu każdy może uważać, że Oni (płeć brzydka) nadają się tylko do rozwalania głową orzechów.
Więc siedzę cicho, co nie znaczy, że efektywnie pracuję. Jak na razie pobijam rekord w pasjansie pająku. I muzyka gra. Cafe del Mar vol 11- dobra rzecz jaka została po J. to muzyka.