kwi 18 2006

okno


Komentarze: 3

okno jak okno. zwykłe. wieelkie. dwuskrzydłowe, chyba plastik. półuchył.
strona (południowy-zachód) gwarantuje poranne promienie słońca w pokoju.
za oknem pole. pola. wzgórze. domki. na jednym polu traktor, troje ludzi i pies. pies mały z czarnym grzbietem. jeden człowiek w zielonej kurtce (odcina się póki co od reszty - zarówno ludzi, jak i ziemi).
na drugim polu koń. koń i jego człowiek. koń brązowy, z białą plamą na łbie. Wyglądają jakby na coś czekali, może i tak jest- kon przypięty do (?) pługa (nie wiem, pierwsze primo to wada wzroku, drugie primo to znikoma znajomośc rolniczych urządzeń). Człowiek siedzi na pługu. Nie powiem że się nudzę, to nie to - mam dużo pracy, a jednak mam czas, żeby w międzyczasie pisać. O koniu. O pługu. O tym, że się zastanawiam, co zasieją/zasadzą tam w ziemi, co będę (o ile będę) oglądać za kilka miesięcy - jaki kolor będą miały te prostokąty widziane z okna?
Chyba zbiera się na deszcz. Pan z koniem ruszyli dalej. Jest coś smutnego w wysiłku tego zwierzęcia. Może dlatego znów się zatrzymali?

to okno było jedyną rzeczą, jakiej zazdrościłam poprzednim obywatelom tego pokoju. dziwnie się czasem układają nitki...

pesta : :
pP
20 kwietnia 2006, 08:30
A ja ogladam jak buduja nowego lederprice\'a kolo matki tepsy
19 kwietnia 2006, 09:28
Ja od 5 z drobnym hakiem biwakuje na szerokim parapecie. Z kolanami pod brodą i kubkiem kakao w ręku. Za oknami wciąż na pozór ten sam świat. A jednak coś cholernie kłuje w oczy.

Naprzeciwko usadowił się kot, który uporczywym spojrzeniem narzuca moim myślom kolor zielony. A przecież to tak bardzo męczy.
pia
18 kwietnia 2006, 18:28
to może być pług...ja się trochę znam:) i rozumiem doskonale...ja obserwuję cztery kominy...z każdego dym w innym kolorze...

Dodaj komentarz