Najnowsze wpisy, strona 22


sie 11 2007 blondynka i pędzel
Komentarze: 5

wczoraj po winie marki sofia za 6 zeta naszla mnie nieprzemożna chęć zmian. zmiany zaczęłam od malowania sufitu. zabrałam się za malowanie - jak zwykle - nagle, więc zamiast pousuwać dywan, szafki i łóżko oraz sto innych pierdół (żeby nie zachlapać),zamiast zakryć telewizor czymś, zamiast zrobić to wszystko, po zakończeniu malowania całość wyglądała jakby śnieg spadł. ze śnieżnobiałego już teraz sufitu. ja też byłam pobielona, ale ponieważ zwyczajowo nago byłam, ciuchów nie musiałam prać. za to obiektywnie stwierdziłam, że nie mam zadatków na fotomodelkę i raczej nikt by nie zapłacił żeby popatrzeć, jak myję/reperuję samochód jak to robią lalki w TV ;P

 

sie 07 2007 wtorek. worek.
Komentarze: 2
jest kawa na biurku, jest woda ze smakiem (bez konserwantów) jabłkowo-cytrynowym, spokój (względny może ale jest), jest ciepło słońce świeci ładna pogoda, jest perspektywa urlopu kawałkiem przyszłego tygodnia i wyjazdu w Bieszczady.  I humor do dupy mimo powyższych też jest.
sie 03 2007 piątek srątek
Komentarze: 2

Od czasu, kiedy oglądnęłam "Misia" z pewnym jego fanem (w tej roli Q), i od czasu jak Q opowiedział, że za młodych lat urządzali sobie testy ze znajomości tekstów komedyji owej i Q wykazał się niewiedzą w zakresie napisów na płytkach toalety klubu "Tęcza", od tego czasu, kiedy sama naocznie stwierdziłam, że napis jeden głosił "Tęcza - sręcza", ....

od tego czasu przy różnych okazjach zdarzają mi się koty - sroty, zdjęcia - sręcia, pomysły - sromysły, ludki - srudki i inne tam. A dziś piątek - srątek. Z okazji tegoż piątku gościć będę na moich zasyfionych 33 metrach kwadratowych 4 dodatkowe osoby. Dodając do tego dwa koty i mnie będzie wesoło, zwłaszcza z noclegiem (na podłodze). Całe szczęscie, jak się będziemy kłaść, żadne z nas (oprócz kotów) nie będzie trzeźwe.

Za postalem dopiszę jeszcze, że alkohol szkodzi i uzależnia. Świadomam. Miłego piątku - srątku Wszystkim.

pesta : :
sie 03 2007 miasto
Komentarze: 2

Wyszłam wczoraj dla odmiany do miasta. W sensie - do centrum ścisłego miasta. Obok mnie Czaro, warszawiak rodowity idzie, bo to razem wyjście było. Dochodzimy Szewską ulicą do Rynku, tam ludzi od cholery, świateł jeszcze więcej (bo akurat wieczór był), muzyka, Sukiennice w pełnej krasie.

 

I Czaro, rodowity warszawianin, mówi: "Podoba mi się to miasto".

Ha!

pesta : :
lip 31 2007 złota kurka rączka
Komentarze: 4

Wczorajsze odwiedziny w Ikei zaowocowały:

- wydanymi wpizdu pieniedzmi na..

- wielgachną szafo-garderobę-ch.jwieco

 

Zabieram za moment pożyczoną od rodziców wkrętarkę i udaję się do własnej dziupli,gdzie w spokoju i alkoholowej atmosferze (drugi dzień z rzędu piję?) będę łączyć co łatwiejsze części w jedną całość. Odczuwam w związku z tym radosne podniecenie i entuzjazm.

 

Chyba nie jestem całkiem normalna.