Najnowsze wpisy, strona 13


sty 14 2008 postanowienia
Komentarze: 3
- zakochać się. Nie na siłę, bo to niemożliwe. Nic na siłę. Ale dać niektórym z nich drugą szansę. - zrobić remont łazienki. Zapewne na kredyt, ale co tam.- zadbać o lepsze kontakty z rodzicami. - nauczyć się oszczędzać. Na czarną godzinę, na większy telewizor, na wakacje, na cokolwiek. Po prostu mieć.- zadbać o zdrowie sportem. Wrócić do biegania min 2x/tydzień. I ćwiczyć brzuch.- zadbać o zdrowie za pomocą lekarzy.

- nauczyć się lepiej tańczyć.

- oddychać głęboko zanim coś powiem w złości

- zacząć chodzić do kościoła częściej niż do tej pory- utrzymać kontakt z moimi dwiema babami - zmienić pracę Nie wiem ile uda mi się spełnić z powyższych. Nie wiem. Postaram się, żeby jak najwięcej się udało, nic więcej nie mogę zrobić. Będę się starać. Ot co.
pesta : :
sty 03 2008 stresss
Komentarze: 4

ło matko. miałam przed chwilą takiego stresa, że na mur beton pozyję 5 lat krócej. dałam dupy z jedną rzeczą zawodowo i przyszła chwila się zmierzyć z tym - właśnie dziś. wpizdu. nogi mi się trzęsą do tej pory, ręce mam zimne potwornie, serducho bije 100tysięcy na minutę uderzeń.

no, to mogę zdradzić, że jednym z postanowień noworocznych jest nie-dawać-dupy. nie w pracy.

 

pesta : :
sty 01 2008 Dobry Nowy Rok
Komentarze: 3

Moi Drodzy.

Co do kawy, która miała się odbyć kiedystam,informuję, że właściciel-niskiego-głosu zamilkł. Tzm kawa do skutku nie doszła z nim, za to w ramach rekompensaty wypiłam dwie w domu przy akompaniamencie wyborowej. Nie, to nie alkoholizm, piłam wtedy mało.

Na ciele mam parę siniaków, zauważyłam wczoraj. To od wciągania na czwarte piętro mieszkania szafki. Wyglądam jak ofiara przemocy. Za to szafka wygląda bardzo dobrze. Siniaków na niej brak ;) 

 

Sylwka spędziłam z alkoholem i telefonem niemalże w ręce. Odezwał się ten-co-ma-żonę. Odezwał się już rankiem, odebrałam telefon i od razu wiedziałam, że to błąd. Chyba moje ciało tęskni, bo pozwoliłam sobie znowu wejść mu do głowy. Wiem, że nic z nas nie będzie. Zaszkodzimy sobie. A mimo to, gdy rozum miał wolne wczoraj a poziom bajkowości we krwi podniósł się dośc wysoko, pomyślałam, że może nam być tylko przyjemnie. Że możemy dać sobie chwile przyjemności i to moze być piękne. A potem, Bóg da, będziemy kumplami bo opadnie w nas to głupie napięcie i ciekawość "jak to jest".

 

Q się odezwał dzisiaj z życzeniami. Bo Q jest na Majorce, na którą mieliśmy płynąć razem. Wyjątkowo trzeźwy był. Życzyłam mu, żeby zrealizował swoje wszystkie postanowienia. Zapytał - "na pewno tego chcesz?". Pewnie pomylił postanowienia z życzeniami, pewnie zawarłmnie w swoich życzeniach. Pewnie trudno mu się pogodzić z odrzuceniem, pewnie ucierpiało jego męskie ego. Lubię go. I tyle. Nic z nas nie będzie.

 

Postanowienia noworoczne są, ale na razie w głowie. Obiecuję tu przenieść je.. jakoś.

I co? Mam nadzieję, że ten rok będzie dobry. w końcu. Wam też tego życzę.

pesta : :
gru 30 2007 niedziela. jak co tydzień.
Komentarze: 5

ej tam. jakoś mi tak ogólnie ch.jowo. w ra,ach poprawy nastroju idę więc na kawę. taką z gatunku randkowych. nie wiem, czego się spodziewać. tak może i lepiej. jeśli coś, najwyżej miło sie rozczaruję. wiem tylko, że Mariusz jest właścicielem niskiego głosu a kawa będzie na Kazimierzu.

koniec dobrych wieści. Poza tym - pewien człowiek mnie olał, mój ukochany kot jest chory a vety zamknięte w niedzielę, ja nadal nie mam wyrobionego nowego dowodu a wczoraj znowu widziałam wiejskie niebo w całej okazałości gwiazd i znowu się w nim zakochałam. ogólnie mówiąc - chujnia na całego. leżałabym i piłabym alkohol dzień cały. na sobie mam maskę z uśmiechem. szeeerokim. przy takim uśmiechu nie widać, że motyle w brzuchu mają poukręcane główki, a magdoemowskie światełka w tunelu zgasły. po moich torach nic nie jeździ, a tunel za dlugi i końca jego nie widać.

ale...  żeby nie było, że ten rok na marne, od paru dni myślę nad postanowieniami noworocznymi. z ostatnich 12stu miesięcy chcę wyciągnąć naukę na przyszłość. bo parę głupot zdarzyło się, z mojej winy i nie tylko. ale za te "nie-moje" nie mogę mieć do siebie prentensji. będę miała, jeśli błędy powtórzę. zmykam. bo jeszcze mi wystygnie conieco.

 

pesta : :
gru 28 2007 jak zabawa to - zabawa ;)
Komentarze: 5

wytypowana, odpowiadam. dobrowolnie, bez przymusu znaczy się. tym chętniej, że trzeźwa jestem dziś wyjątkowo NIE :)

 

1. Imię: jedno z bardziej popularnych, po jednej z babć. Za to łatwo zapamiętać, kiedy mam imieniny, bo tylko raz do roku są obchodzone, i to w okolicach najcieplejszego miesiąca w roku.

2. Kolor włosów: blond. Mysi, skandynawski, platynowy, chujwico - zwykle coś z takiej palety się mierzwi na głowie.

3. Kolor oczu: podobne do psa husky. Bardzo jasne w środku, z ciemną obwódką. W dowodzie napisali, że szare, są tacy, co upierają się, że intensywnie niebieskie.

4. Wzrost: coś koło 170cm. Trochę ponad. Niewiele.

5. Okulary/szkła kontaktowe: do jazdy samochodem, bo wada na razie tylko -0,25. Jak noszę nie jeżdżąc - to znaczy, że zgrywam yntelektualystkę.

6. Wiek: 27. Kobieta jest jak wino - mówię sobie. Znam jednak takie wina, co to z wiekiem kwaśnieją ;) 

7. Rodzeństwo: bracia dwaj. Z wiekiem doceniam coraz bardziej fakt posiadania rodziny większej niż model 2+1. Starszy fotograf, młodszy.. z niego jeszcze nic się nie wykluło. Podobna jestem do starszego, ten młodszy ciemne włosy i oczy też z gatunku ciemniejszych. Za obydwóch dałabym się pociąć. Nie bez walki oczywiście ;)

8. Wiek rodzeństwa: starszy dwa lata starszy, młodszy - trzy lata młodszy, dzisiaj zresztą ma urodziny, a jutro złożę mu życzenia imieninowe.

9. Miejsce zamieszkania: Stołeczne Królewskie na południu Polski ;)

10. Najlepsza przyjaciółka: dwie są. Jedna z liceum, Lipeczka. Kochana. Z drugą łączą mnie takie same historie życiowe. Czasem myślę, że to mogłaby być moja siostra, taka podobna w postrzeganiu świata.

11. Praca, szkoła: po ścisłych studiach trafiłam prosto do ciepłego miejsca w f pod miastem. Praca z perspektywami - za oknem pole i las. I podwórko na którym dzieje się życie (podglądam).

12. Najpiękniejsze wspomnienie: nie wiem. Czasem coś mi się przypomni, ale chyba za dużo pięknych było. Od walki na śnieg z kimś, po przeżycia bardziej intymne z innym kimś. Wierzę, że to najpiękniejsze jeszcze przede mną.

13. Ulubiony rodzaj muzyki: muzyka w ogóle. Od kabaretu starszych panów po stinga. Dobra, może odpuszczę sobie operę i rytmy polskiego disko. Od zawsze kocham Faithless a sentymentem darzę niektóre pościelówy, bo się kojarzą mi. Razdwatrzy za "pod niebem pełnym cudów" uwielbiam.

14. Ulubiona potrawa: misie żelki pewnej znanej firmy. marcepan. makaron ze szpinakiem. pizza. samo zdrowie.

15. Ulubiony napój: kawa. Z ciepłym mlekiem i odrobiną miodu. Wódka z porzeczkowym. Różowe Julio Gallo.

16. Ulubiony film: Wywiad z wampirem, Edward nożycoręki, Sok z żuka, Między niebem a piekłem, Wiatr, Wielki Błękit, Czekolada.

17. Ulubiona książka: "Pestka" Anki Kowalskiej i "Mały Książę".

18. Największy ból: dwa. Psychiczny - cztery lata temu prawie, kiedy odeszły ode mnie dwie osoby.Obydwie odeszły na zawsze, z tym, że jedna ciągle ma się świetnie. Fizyczny ból - kiedy odchodziła ode mnie fasolka. Do tej pory myślę, że to byłby chłopiec.

19. Największe marzenie: znaleźć swoje miejsce w świecie.  

Typowani (o ile już nie odpowiedzieli ;) : wużet i just-a-rebel

pesta : :