Komentarze: 4
Aj, kurwa. I upaprałam sobie (nową) klawiaturę sokiem z marchewki. Tak się szanuje firmowe mienie.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Aj, kurwa. I upaprałam sobie (nową) klawiaturę sokiem z marchewki. Tak się szanuje firmowe mienie.
Chrupię marchew. Jak dieta to dieta. Niech w niepamięć pójdzie wczorajsza misa makaronu. I dzisiejsze grzane wino (tego sobie nie odpuszczę ;) W końcu dieta drastyczna być nie powinna (jakiegoś szoku żebym się nie nabawiła, hy hy). J. namawiam na kino wieczorem, ale z uwagi na jakieś remonty może odmówić. Ech, za trzy godziny koniec pracy…
Zastanawiam się, czy dziś Ptaku się do mnie zwali noclegować; może się tak stać bo odgórnie do służbowego mieszkania przydzielono im jedną (niezbyt miłą) osobę. Wcześniej każde miało swój pokój, teraz ktoś musiałby się podzielic (łózkiem chyba też). A że sama mieszkam.. zobaczymy co będzie.. Dwie noce w tygodniu mogłabym jakoś przeżyć dzieląc się mieszkaniem.. Chyba.
A wczoraj zasnęłam jak dziecko o 21szej. Obudziłam się koło północy, odpisałam na smsa (przemilczę, że byłam taka śpiąca, że w trakcie pisania zasnęłam znów i obudził mnie dopiero dźwięk spadającego telefonu ;) . Koty szalały wyjątkowo – dwie drewniane ozdoby choinkowe zawieszone na jemiole nad łózkiem spadły mi na poduszkę (w tym jedna na łeb).
Obudziłam się o 5tej. Sms od brata „idziesz na piwo, świnko?” wysłany w środku nocy (chyba był pijany i się pomylił.. przecież ja piwa nie piję).
Wstałam wyspana, trochę ćwiczeń przy rytmach energicznej muzyki (odrobina ruchu nie zaszkodzi J), zrobiłam sałatkę z makaronem (obiecałam w pracy), posprzątałam kuchnię, rozwiązałam 2 sudoku, wzięłam prysznic i stwierdziłam, że nie ma to, jak wstawać o tak wczesnej porze.
Wariatka.
Koniec pracy. Początek życia ;) Drugi dzien odchudzania się.. niech sobie padaPada mówi że kobieta powinna miec miejsce słuszne do klepania ;) Rozpiera mnie energia.. podejrzane zważywszy na brak (prawie) snu. Padnę jak mucha zapewne w okolicach 20stej.
Wyjdzie na to, że nie mam kręgosłupa.. Ale.. Pisał w Sylwestra. A wczoraj przyjechał. Nawet nie był u siebie, prosto z drogi do mnie.. Miło było Go mieć. Leżał obok (chrapał) a ja nie mogłam spać, więc głaskałam Go po głowie. Dobrze było. Mimo chrapania.