Archiwum 03 stycznia 2006


sty 03 2006 Wtorek. Part VI
Komentarze: 0

Umył niedokładnie. Nad efektami szkolenia trzeba jeszcze popracować. Ciężka materia.. ech.. facet, wiadomo ;)

pesta : :
sty 03 2006 Wtorek, Part V
Komentarze: 0

Hiehie. Płodnam dziś jak byk. Hie hie. Szkoda że ilość w parze z jakością nie idzie..

Sprawa sałatki z makaronem: nawrzucałam do niej różnych rzeczy które niepotrzebnie mi siedziały w lodówce. Oprócz wspomnianego makaronu poszedł majonez (kielecki), kukurydza, groszek zielony, ser żółty starty, papryki kawałek i pieczarek garstka podsmażonych. Przyprawy.

 

Dziś prezes przychodzi z zapytaniem gdzie sałatka, bo widzi że wszyscy jedzą. Zostawiłam mu porządną porcję.

Przyszedł przed chwilą poinformować, że umył pojemnik i położył na suszarce.

Ha! To się nazywa wyszkolić prezesa! ;)

 

pesta : :
sty 03 2006 Wtorek. Part IV.
Komentarze: 2

Wyposażyli nas w pracy w nową herbatę. Mango i cynamon. A ten mix to dobry jest.. (kurwa, już do domu chcę..)

pesta : :
sty 03 2006 Wtorek. Chwilkę później.
Komentarze: 4

Aj, kurwa. I upaprałam sobie (nową) klawiaturę sokiem z marchewki. Tak się szanuje firmowe mienie.

pesta : :
sty 03 2006 Wtorek. W pracy.
Komentarze: 0

Chrupię marchew. Jak dieta to dieta. Niech w niepamięć pójdzie wczorajsza misa makaronu. I dzisiejsze grzane wino (tego sobie nie odpuszczę ;) W końcu dieta drastyczna być nie powinna (jakiegoś szoku żebym się nie nabawiła, hy hy). J. namawiam na kino wieczorem, ale z uwagi na jakieś remonty może odmówić. Ech, za trzy godziny koniec pracy…

 

Zastanawiam się, czy dziś Ptaku się do mnie zwali noclegować; może się tak stać bo odgórnie do służbowego mieszkania przydzielono im jedną (niezbyt miłą) osobę.  Wcześniej każde miało swój pokój, teraz ktoś musiałby się podzielic (łózkiem chyba też). A że sama mieszkam.. zobaczymy co będzie.. Dwie noce w tygodniu mogłabym jakoś przeżyć dzieląc się mieszkaniem.. Chyba.

 

pesta : :