sty 03 2006

Wtorek, Part V


Komentarze: 0

Hiehie. Płodnam dziś jak byk. Hie hie. Szkoda że ilość w parze z jakością nie idzie..

Sprawa sałatki z makaronem: nawrzucałam do niej różnych rzeczy które niepotrzebnie mi siedziały w lodówce. Oprócz wspomnianego makaronu poszedł majonez (kielecki), kukurydza, groszek zielony, ser żółty starty, papryki kawałek i pieczarek garstka podsmażonych. Przyprawy.

 

Dziś prezes przychodzi z zapytaniem gdzie sałatka, bo widzi że wszyscy jedzą. Zostawiłam mu porządną porcję.

Przyszedł przed chwilą poinformować, że umył pojemnik i położył na suszarce.

Ha! To się nazywa wyszkolić prezesa! ;)

 

pesta : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz