Komentarze: 0
Jeszcze 1.5 godziny w pracy:
przygotować ofertę.
wysłac dwa listy.
wysłać dwa maile.
wstąpić na netu.
Nuda.
Ileż można patrzeć się na spadający śnieg? Przy tym udając że się coś robi?
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Jeszcze 1.5 godziny w pracy:
przygotować ofertę.
wysłac dwa listy.
wysłać dwa maile.
wstąpić na netu.
Nuda.
Ileż można patrzeć się na spadający śnieg? Przy tym udając że się coś robi?
A będzie o wtorku.
Wczoraj miałam typowy dzień bumelowania. Opierdalałam sie zdrowo w pracy. Wydrukowałam sobie parę obrazków z Gnijącej Panny Młodej made by Burton. Jak mi się będzie wybitnie nudzić narysuję sobie taki w większym formacie. I pewnie w trochę gorszym wydaniu, zważając na moje umiejętności ;)
Na Rynku byłam wczoraj. Trochę mnie zasypało i buty przemokły, ale ładnie za to było. Jak zachoruję, to przynajmniej będzie bardziej uzasadniona moja chęć urlopu w piątek ;)
Z Jego strony cicho. Jest daleko, więc mogłabym nawet pod jego oknami spokojnie chodzić, bez obaw, że w bezzasłonowej światłości go zobaczę. Co nie znaczy, że będę chodzić... Nie chce mi się.
I już minęły dwie godziny pracy. Ech, życie.. (i tą refleksją kończymy dzisiejszy poranny występ)