Środa.
Komentarze: 0
A będzie o wtorku.
Wczoraj miałam typowy dzień bumelowania. Opierdalałam sie zdrowo w pracy. Wydrukowałam sobie parę obrazków z Gnijącej Panny Młodej made by Burton. Jak mi się będzie wybitnie nudzić narysuję sobie taki w większym formacie. I pewnie w trochę gorszym wydaniu, zważając na moje umiejętności ;)
Na Rynku byłam wczoraj. Trochę mnie zasypało i buty przemokły, ale ładnie za to było. Jak zachoruję, to przynajmniej będzie bardziej uzasadniona moja chęć urlopu w piątek ;)
Z Jego strony cicho. Jest daleko, więc mogłabym nawet pod jego oknami spokojnie chodzić, bez obaw, że w bezzasłonowej światłości go zobaczę. Co nie znaczy, że będę chodzić... Nie chce mi się.
I już minęły dwie godziny pracy. Ech, życie.. (i tą refleksją kończymy dzisiejszy poranny występ)
Dodaj komentarz