Komentarze: 3
zje.ały się, a tera działają.
przeczytałam swoje stare wpisy. nie wiedziałam, nie pamiętałam tego... powinnam więcej się starać, dbać o to, by takie wspomnienia zapisywać. ulotne w sensie, nieważne z punktu widzenia końca dnia. bo czy ważne dzisiaj dla mnie, że kilka godzin temu byliśmy 650km na północ, rodzinnie, wczasowo? że Zofka za chwilę będzie miała o jednego zęba więcej, że Staś jeszcze dwa dni temu do morza wrzucał meduzy, które nierozsądnie na brzegu odpoczywały (i czy to na pewno były meduzy??). Że w Lidlu jest pyszne wino, a po winie zauważam - lepszą jestem matką, weselszą, bardziej wyluzowaną?
nie ma bata. pisać trzeba.