lip 02 2010

spróbujmy jeszcze raz...


Komentarze: 4

Robaczek urządził wieczorem koncert jakiego dawno nie słyszałam. Spać nie chciał w sensie. W wanience się darł. W sumie czemu nie. Zapominam czasem, że – mimo że to dziecko - nie znaczy że nie może mieć własnego zdania – innego niż moje. Ja chciałam żeby cicho był i zasnął w okamgnieniu a on miał to w czterech literach.

 

Ale od początku.

Pojawił się u nas 24 lutego 2010, o 2:40. Pierwszym zdziwieniem były włosy, które Robak posiadał. Nikłe miałam wyobrażenia o naszym poTomku, miał być zdrowy jeno. No i zdrów jak ryba, włosy okazał się mieć czarne i gęste. I kiedy wyciągnęli go (ekhm.. trochę się musiałam w tym miejscu nastękać  bo osobnik słusznej wagi był, 4 kilo znaczy się) pamiętam że powiedziałam „jaki śliczny”. Dzisiaj, kiedy patrzę na zdjęcia zaraz PO, to dużo można by powiedzieć, ale słowo śliczny miałoby się tu nijak.

Później było oswajanie nas z nim, jego z nami, nas ze sobą – jako rodziców Robaka. Wychowujemy się we trójkę. On uczy mnie cierpliwości, pokory i wyrozumiałości. Ja go uczę żeby rąk do buzi nie wkładać i co to znaczy mieć łaskotki. Te uczy go bycia supermenem. Wziuuu!!! w powietrzu i Robalowi cieszy się micha.

Fajnie być matką. Mimo że świat mam przewrócony do góry nogami, większość dni spędzam w dresie, czasu na dużo rzeczy brak, czasem go brak dla Te, a czasem mam wkurwa. Pomimo tego, fajnie być matką.

Co mnie trochę martwi, to brak weny. Chyba oduczyłam się pisać. Chyba oduczyłam się widzieć więcej niż na odległość łóżeczka. Może to wróci.

 

Podobny do niewiadomokogo Robak jest tu: http://picasaweb.google.pl/Styranka

pesta : :
04 lipca 2010, 22:24
Wu: nie wiem skąd Ci to przysżło do głowy. Ja to blondynka bywam nawet i w środku. A Wu się starał bardziej, bo Robal z tzn sprintu był. No, znaczy tak Te z rana naszło i zanim ja, to on już był po ;) ehhhh

Madzia: mnie od śliczności dzielą lata świetlne. Minimum dwa. Patrzę czasem do lustra a wady wzroku nie mam aż takiej, żeby się nie widzieć ;) Ot, nikt nie pluje na mój widok. Póki co.

Rebel: popłakałam się bo mi jeszcze chyba hormony nie wróciły do normy alboco. Dobrze że już wszystko dobrze z Maluchem. Wszystkiego najlepszego dla Was
Wu
03 lipca 2010, 09:09
:)

a dołeczki w paszczy masz zajebiaszcze!

ja obstawiam, że Te się bardziej starał jak produkowaliście Robaczka.


czemu ja myślałam,, że Ty masz ciemne włosy?
kurde, Pesta,

p.s.
jak będę wieczorem miała chwilunię, to wrzucę fotosza. musisz koniecznie zobaczyć!
02 lipca 2010, 23:36
O matko, jesteś taka śliczna... A Twój synek taki uroczy... Się wzruszyłam teraz ja. Chlip, chlip:)
02 lipca 2010, 23:18
...syneczek faktycznie śliczny...a tatuś to do jednego aktora podobny...na wspólnej chyba grał albo czymś takim... fajnie że wróciłaś...

Dodaj komentarz