sty 14 2006

Sobota . Dzień po..


Komentarze: 2

Po imprezie firmowej. Fiesta mexiana, Jose Torres, gazpacho & burito, tequilla, wieś śpiewa, wieś tańczy w rytmach meksykańskich, o'le!

Podsumowanie (w stylu Bridget Jones, którą ostatnio mam za "lekturę przy kupie"): wypitych kieliszków wina: 3, godzin w szpilkach: 13, odcisków: 3 (ale duże), poparzenia: 1 (muszę w końcu kupić sobie porządną lampkę nocną..., liczba niemoralnych propozycji: 4, liczba zwierzeń: 2, liczba bruderszaftów: 1 (ale z dyrektorem produkcji, więc całkiem OK),  rachunek za taksówkę: 55PLN (dużo jak na Kraków), ale firma płaci.

Dziś chodzić nie mogę. Odciski parszywe.. za to wczoraj.. królowa parkietu (hyhy).

 

pesta : :
15 stycznia 2006, 08:19
przykro? przykro Tobie będzie ;)
padaPada
15 stycznia 2006, 02:21
No coz. Nie zostalo mi nic innego jak wprosic sie na impreze do ciebie. Wiem ze wolala bys nie. ale nic nie poradzisz. Poprostu przyjade i poprostu bedziemy sie dobrze bawic. Przyko mi.
;)

Dodaj komentarz