sie 21 2008

powrót Te


Komentarze: 2

Te wraca. Dosłownie - z zagramanicy samolotem do stolycy, stamtąd pociągiem do domu. Do mnie też wraca. W chwili obecnej siedzi w pociągu. A może stoi gdzies na korytarzu nerwowo paląc papierosa...

W stresie jestem i ja. Bo tydzień się nie widzieliśmy. Jak bardzo ludzie potrafią zmienić się w ciągu tygodnia? Jak bardzo inni potrafią zmienić ludzi w ciągu tygodnia? Stres niewielki, coś w rodzaju drugiego etapu egzaminu, rozmowy rekrutacyjnej, tylko przyjemniej odczuwalny.

 

Napiłabym sie wina przed tym spotkaniem, zresztą- wódka tez mogłaby być. Sęk w tym, że kierowca ze mnie przynajmniej do czasu dotarcia do domu. Jego domu.

 

Czasem zastanawiam się - kiedy przejdzie? I komu wcześniej?

 

 

 

pesta : :
21 sierpnia 2008, 22:50
Pestko moja droga jedyna! A dlaczego coś koniecznie musi przechodzić? A może to jest właśnie TO? To takie jedno na życie całe? Ja tam nie jestem specjalistką od spraw serca, ale tak se myślę... Wyglądałabyś pięknie w sukni ślubnej :x Sorry, wiem, gadam jak babcia, ciocia i mama, trzy w jednym, ale jakoś tak... No dobra, już ciiiii... Ale wiedz, że myśli moje ciepło-pozytywne krążą w pobliżu :]
21 sierpnia 2008, 19:42
najwazniejsze ze " COS " sie dzieje:)

Dodaj komentarz