gru 30 2005

Piątek. Ciągle.


Komentarze: 6

I nieodmiennie- piątek. Z okazji wypłaty byłam na ciuchach (śnieg ograniczył trochę moje szaleństwo i zawitałąm tylko do jednych szmat, skończyło się na czerwonej torebeczce, której pewnie nie wykorzystam nigdy (za mała.. ja to lubię takie wieeelgachne żeby wszystko pomieścić.. ale ładna była..) i dwóch koszulach (słabośc do męskich koszul mam nic na to nie poradzę, nic to że w szagie już cztery białe, ta będzie piąta ;).

Do domu wpadłam na chwilę (swoją droga śnieg pada cały czas i chwała bogu że miesjka komunikacja jakoś działa... ), żarciuszko dałam dwóch wąsatym (obrazone były że nie mam dla nich czasu więc kusiłam je dodatkową saszetką), podlałam kwiatki i cześć. 

I od dwóch godzin jestem u rodziców i na przemian gram (pasjans pająk still alive) i oglądam coś, przeważnie filmy (monthy python rules :).

J. napisał smsa o wiele mówiącej treści: "jest suuuuper!". No to super. Kurwa.

 

 

 

pesta : :
padaPada
30 grudnia 2005, 23:28
dzieki za propozycje ale nie dzisiaj. popraktykuje troche i ide spac.
pesto
30 grudnia 2005, 22:42
A cóż mam czytać innego? ;) pP, rozwiązałam już wszystkie sudoku jakie miałam w książce, nudzę się.. ;) może zagramy w scrabble?
padaPada
30 grudnia 2005, 22:36
hmmm. czemu czytasz mojego bloga po raz drugi?
padaPada
30 grudnia 2005, 22:27
hmmm. czemu czytasz mojego bloga po raz drugi?
30 grudnia 2005, 22:19
We wigilię, a jakże. pP - czytam Twojego bloga. Po raz drugi.
padaPada
30 grudnia 2005, 22:10
czemu mu pozwalasz zeby do ciebie smsy pisal? czyzby jakas nadzieja?

nom monthy jest zajebisty

a btw po raz kolejny: to kiedy sie rozstalas z J? :]

Dodaj komentarz