gru 27 2007

i po


Komentarze: 2
Święta to czas, w którym docenia się fakt posiadania rodziny. Siedzi się przy wspólnym stole, wpieprza się tony ciast, ryb i innych sałatek. Święta to czas, w którym trzeba odpowiadać na dziesiątki niemądrych pytań wujków, ciotek i innej maści kuzynów. Już po. I chyba nie żałuję. Święta to jakby w tygodniu nagle ktoś stworzył kilka dodatkowych niedziel. A niedziele nie są dla nieparzystych. W niedzielę ja mam karuzelę w głowie z gatunku takich, od których ma się chorobę morską.
pesta : :
28 grudnia 2007, 13:43
to sie wigilia nazywa! moja to byla taka :zapomnialam rozmrozic uszek,przypomnialo mi sie przed godzina17,wiec zastapilam to barszczem z torebki u "turka"kupionego!nastroj u tesciow w sam raz na podciecie zyl,wigilia germanska parowki z salatka ziemniaczana.fakiring przez große F
27 grudnia 2007, 14:08
Się pod tym podpisuję :) I Cię ściskam, o :*

Dodaj komentarz