wrz 06 2007

zakupy


Komentarze: 5

dwa oscypki, trzy tigery (bo promocja), trzy pomidory (bo mozzarella w lodówce robi się nieświeża), jedna żurawina w słoiku. i dwa wina, przy czym jedno tanie a drugie z tych na specjalne okoliczności. i nie to, że okoliczność jakowaś jest, nie, nabyte na wypadek wszelaki.

 

 

stwierdziłam, że stosunek wydawanych pieniędzy na jedzenie i alkohol to w moim przypadku mniej więcej pół na pół.

wesoło kurewka, nie ma co.

Kuba
22 lutego 2012, 09:31
Ciekawie napisane :)
07 września 2007, 09:50
bmp --> i tu zagwozdka - czy Szanowny Pan pije dużo, czy drogo? ;)
07 września 2007, 09:49
innam --> dobre wino w lodówce na uroczystą kolację, świętowanie spotkania, albo dobry seks. sama dla siebie piję sofiję ukochaną, 3x tańsza, a efekt rozweselenia ten sam ;)
06 września 2007, 19:36
Zdecydowanie alkohol to wartosciowo najwyzsza pozycja w moim budzecie. Wiecej niz 50% tego budzetu. Wesoly sukinkot, nie ma co.
06 września 2007, 18:14
Jak promocja, to trza brać. Wino na wypadek wszelaki?:> Znaczy jaki wszelaki?:> :P

Dodaj komentarz