lis 04 2009

wielkie pakowanie


Komentarze: 4

...żyję..pakowaniem. Sprzedajemy w piątek moje małe wypieszczone mieszkanko. Spędzam więc dnie ostatnie pakując, zawijając, podpisując, segregując i rozkręcając rozmaite sprzęty nagromadzone przez kilka(naście) lat. Mieszkanko dostałam w spadku po najukochanszej z babcio-cioć, oficjalnej niani znaczy się. Podejmując czynności o których wspomniałam w ostatnim zdaniu zastanawiało mnie tylko jedno: po kiego grzyba tyle mi było niepotrzebnych rzeczy?

Jutro wpadnę tam po raz ostatni, zawinąć w folię do owijania palet komputer i resztę tobołów. Zamknę za sobą kolejny rozdział - pozbędę się ostatniej "tylko mojej" rzeczy.

Ale - żeby smutno nie było, to napisać muszę, że równocześnie wypaliła Wieliczka. Dziś dowiedzieliśmy się, że już za miesiąc będziemy mogli się wprowadzić do domu. Kupić kanapę, stół i przemalować różowy pokój poprzedniczki na jakiś bardziej .. neutralny dla PoTomka.

 

W wielkim pakowaniu towarzyszył mi powiększający się PoTom. Imienia nadal nie ma, ale trzy tygodnie temu nagle objawił się w całej doskonałości i nie pozwolił dopiąć starych spodni na tyłku. Wredota ;)

 

15 listopada 2009, 19:36
Zagladaj tu czasami/czesto i PISZ!:)
Ciesze sie twoim szczesciem:)
12 listopada 2009, 21:01
aj tam ;)
Wu
05 listopada 2009, 08:43
znika i wraca. a jak wraca, to taaaaakie rewolucje!! pesta, nie masz pojęcia jak się cieszę.
04 listopada 2009, 21:08
Oj babo, jak fajnie... :) Fajnie to czytać.

Dodaj komentarz