wczoraj
Komentarze: 2
Wieczór zamiast samotnie spędzony został telefonicznie. Zadzwoniła G. Mąż w Berlinie, a ona sama z psem siedzi i drugą butelką wina. Minęło poro czasu zanim wyjawiła że być może jest w ciąży z M.
Ja w międzyczasie wymyśliłam do końca wystrój pokoju i upiekłam ciasto.
G w międzyczasie padła komórka. Pijana jest.
Po wszystkim zobaczyłam, że na priv napisała Kasia ze studiów jeszcze z prośbą o pomoc. Życie jej się zawaliło. Pisze.
Uciekałam a teraz chyba pomogę. Uciekałam, bo myślałam, że ona chce pomóc mnie.
Pomogę. Zadzwonię. Spotkam się. Od tego jestem.
Dodaj komentarz