ja chlapię. codziennie niemalże. nie żeby to dobre było i nie, żebym z tego dumna... Ci, o których się martwię, póki co martwią się o siebie sami lepiej pewnie. więc ja ich zdrowie piję ..
Wu
26 grudnia 2008, 09:11
eeeeechhh.... tak jakby u siebie mi tu, u Ciebie. dobrze, że piszesz.
hm...niezmiennie kiedy tu wchodzę wracam lekko w czasy, kiedy ogarniało mnie dwa deko więcej beztroski niz teraz. beztroski w sensie wyjścia na balkon i odpalenia racy tytoniowej i pociągnięcia sobie z gwinta. kiedy nic nie pętało moich popędów czy jakoś tak podobnie... teraz mnie otacza żywy inwentaż, który czasem utrudnia spożycie. a ja bym sobie z Tobą chlapnęła, wiesz??
pozdrawiam baaaardzo serdecznie. cieszę się jak siusiumajta.
hm...niezmiennie kiedy tu wchodzę wracam lekko w czasy, kiedy ogarniało mnie dwa deko więcej beztroski niz teraz. beztroski w sensie wyjścia na balkon i odpalenia racy tytoniowej i pociągnięcia sobie z gwinta. kiedy nic nie pętało moich popędów czy jakoś tak podobnie... teraz mnie otacza żywy inwentaż, który czasem utrudnia spożycie. a ja bym sobie z Tobą chlapnęła, wiesz??
pozdrawiam baaaardzo serdecznie. cieszę się jak siusiumajta.
Dodaj komentarz