lis 08 2007

i jeszcze, żeby smutniej było


Komentarze: 5

Kiedyś, dawno temu w szkole średniej zakochałam się. Tak jak tylko można kiedy się jest młodym i głupim.

I tak skrywałam to, że On mógłby być Tym-Właśnie, bo On miał Ją.

On - koszykarz, 2m wzrostu. Duże dłonie, duże zielone oczy. Niski głos i wysoka inteligencja. Ma to coś, czego nie umiem opisać, a co przyciągało mnie jak magnes. Mogłabym pod jego zdjęciem napisać "Wymarzony".

Ona - nazywana "małą czarną", bo... bo jest mała i czarna. I ładna. Gdybym była mężczyzną, takie kobiety by mi się podobały, nie inaczej.

Są ze sobą 9 lat, w tym roku wzięli ślub.

Nawet nie jestem smutna, kiedy na nich patrzę. A patrzę czasem, bo Ona aktualizuje zdjęcia.

Zresztą - tak wyglądają szczęśliwi ludzie:

http://picasaweb.google.pl/mala.maly

Rzadko jestem smutna. Często im zazdroszczę.

 

 

pesta : : oni  
wu_zet
09 listopada 2007, 12:03
a dlaczego nie wrzucisz tu swojej fotki? albo....jaiegos linka nie podeslesz?

ciekawe jak wygladasz.
08 listopada 2007, 18:21
A ja powiem tylko, że wiem co czujesz. Tak po prostu :)
08 listopada 2007, 16:27
Właśnie, jak wu_zet pisze, blog mi się Twój ciekawi do czytania.
08 listopada 2007, 14:35
... i wcale nie jest taka ładna;).... (tak nieudolnie pocieszyć chciałam)....
wu_zet
08 listopada 2007, 12:45
kolorowe życie.

życzymy im dobrze, prawda?

a czego Ty się smucisz :)
wszytsko w górze zapisane, machnij ręką.

no....ta mala czarna nie ma przeciez takiego bloga :P

pozdrawiam.

Dodaj komentarz