weekend
Komentarze: 3
Niedziela. Mój „ulubiony” dzień. Poszłam na świąteczne dekoracje do galerii krakowskiej (poszłam to nie najlepsze słowo - w odniesieniu do byciu kierowcą..), później poszłam do solarium, później na zakupy. Jogurty, cukierki, zielona herbata, pieczarki i soki (to ostatnie dla brata) plus wódka. 26zeta za pierwsze, 19,50 za wódkę. Wyszło, że mniej więcej połowę wydatków na niedzielnych zakupach zajmuje alkohol. Ciekawe.
A w sobotę wyszłam z Lipką. Do teatru. Miałam wolne miejsce bo karnet z firmy dwuosobowy. Pod wpływem chwili zadzwoniłam. Po chyba trzech latach niewidzenia się poszłyśmy razem do miasta. Nie zmieniła się w głowie. Gadałyśmy jak dawniej.
Powiedziałam jej, że tęskniłam, a ona się rozpłakała. Kochana. W domu na sweterku w kolorze miejskiego śniegu zobaczyłam odcisk jej wytuszowanych rzęs.
a samochód - granatowe firmowe gówno koloru metalik.
i z takim samym entuzjazmem odswieżam zakurzone znajomości.
jaki kolor ma Twój samochód?
Dodaj komentarz