Archiwum listopad 2009


lis 18 2009 za dni parę
Komentarze: 4

.. w piątek mianowicie obchodzić będę ostatnie dwudzieste urodziny. w tenże sam piątek w biurze notariusza nabywamy pewną posiadłość pod Krakowem ;) taki prezent.

 

poza tym - dziwna rzecz, o którą bym siebie kiedyś nie podejrzewała. oglądam powtórki różnych seriali przy okazji L4 i kiedy widzę te małe robaczki, już nie mogę się doczekać, kiedy nasz się odpakuje - żebym mogła go przytulić.

instynkt macierzyński?

i dziękuję temu, kto tak zaplanował, że póki co (ODPUKAĆ!!) nie dzieje mi się nic złego - mogę spać, jeść, nie tyję w nadmiarze, zgaga u mnie nie występuje, wyniki mam w normie i nie czuję się jak słoń.

Odliczam za to dni do końca bycia opakowaniem, wmawiając sobie, że ten koniec to nie będzie horror.

 

pesta : :
lis 04 2009 wielkie pakowanie
Komentarze: 4

...żyję..pakowaniem. Sprzedajemy w piątek moje małe wypieszczone mieszkanko. Spędzam więc dnie ostatnie pakując, zawijając, podpisując, segregując i rozkręcając rozmaite sprzęty nagromadzone przez kilka(naście) lat. Mieszkanko dostałam w spadku po najukochanszej z babcio-cioć, oficjalnej niani znaczy się. Podejmując czynności o których wspomniałam w ostatnim zdaniu zastanawiało mnie tylko jedno: po kiego grzyba tyle mi było niepotrzebnych rzeczy?

Jutro wpadnę tam po raz ostatni, zawinąć w folię do owijania palet komputer i resztę tobołów. Zamknę za sobą kolejny rozdział - pozbędę się ostatniej "tylko mojej" rzeczy.

Ale - żeby smutno nie było, to napisać muszę, że równocześnie wypaliła Wieliczka. Dziś dowiedzieliśmy się, że już za miesiąc będziemy mogli się wprowadzić do domu. Kupić kanapę, stół i przemalować różowy pokój poprzedniczki na jakiś bardziej .. neutralny dla PoTomka.

 

W wielkim pakowaniu towarzyszył mi powiększający się PoTom. Imienia nadal nie ma, ale trzy tygodnie temu nagle objawił się w całej doskonałości i nie pozwolił dopiąć starych spodni na tyłku. Wredota ;)