Archiwum kwiecień 2006


kwi 29 2006 sobotnie popołudnie
Komentarze: 1

z czasem bardziej i bardziej docenia się rodzeństwo. kiedy już się wyrośnie z kłótni i bójek o byle co, kiedy w sobotę można razem zrobić pizzę, dać prezent w postaci koszuli_bez_okazji, pośmiać się przy filmie...

Idę. Pizza stygnie ;)

pesta : :
kwi 29 2006 refleksja
Komentarze: 0

matki mają ciężkie życie.
pamiętają pierwszy ruch dziecka
jego pierwszy krzyk i płacz
kolkę, zatrucie pokarmowe
pierwszy krok i rozbite kolano

Aż przychodzi moment, kiedy wiedzy o swoim dziecku mogą dowiedzieć się od obcych. Albo wcale nawet.
Więc nie wiedzą, co je boli, kto je zrani, kogo one zranią. Czy płaczą w nocy. Pępowina zostaje przecięta.
Nie wiedzą, czego się boi. Co myśli. Co planuje. Nie wiedzą nic poza tym, co usłyszą. O ile usłyszą.

To głupie, to co piszę jest głupie. Ale równocześnie jest prawdziwe. Bo jestem skryta. A moja matka - nic o mnie nie wie.
Chciałaby się dowiedzieć, a ja nie mówię. Więc wiem, co ją boli. Bo niewiedza może boleć. A wiedza nie zawsze musi być wygodna.

pesta : :
kwi 26 2006 ...
Komentarze: 1

podejrzewam, że w sobotę zakwitną magnolie. Ale mogę się mylić. Choć wolałabym nie.

Powoli klaruje mi się lista obecności zieleni, jaką chciałabym mieć pod domem: drzewo- brokuł (akacja?). Magnolia. Tulipany. Żonkile. Dynie.
Do całego majdanu brakuje tylko kapusty. I ziemniaków ;) Żeby za pięknie nie było.

pesta : :
kwi 24 2006 się przyznam
Komentarze: 1

Widziałam dzisiaj PASĄCE SIĘ gołębie. Dosłownie. Pasły się. Na łące jak stado jakichś owiec.

Podejrzewam, że owce udają. Ze strachu przed ptasią grypą. A co.

pesta : :
kwi 21 2006 ...
Komentarze: 2

wraca się domu. jest późno. Sklep "obok" zamknięty. Jest się zmęczonym, głodnym, śpiącym, marzy się herbata, ciepła kąpiel, rozłożone łóżko. Marzenia są dobre. Można je mieć. Nie muszą się spełniać nawet te przyziemne.
Zadziera się głowę tuż pod domem tylko po to, żeby przekonać się, że okno śpi.
Wchodzi się do domu. Dom jeszcze śpi, bo nie miał go kto budzić. Zapala się światła, dom wypełnia się światłem, stawia się wodę na herbatę, muzykę się puszcza, dom wypełnia się dźwiękiem, ciuchy w kąt (dom nie protestuje, otwiera lewe oko), co w lodówce?, dom wypełnia się zapachem, książka, gazeta, pranie zrobić, telefon jeden albo dwa a w międzyczasie przypalą się odgrzewane naleśniki. Dom już oswojony.
Się żyje. Jakoś.

przecież nie mówię że źle

pesta : :