Archiwum grudzień 2005


gru 31 2005 Sobota.
Komentarze: 4

Dużo dobra wszystkim!

pesta : :
gru 30 2005 Dżołk
Komentarze: 1

  Dla celów doświadczalnych zamknięto w trzech różnych celach - matematyka, fizyka doświadczalnego i fizyka teoretyka. Dali im tylko konserwę wstarczącą na tydzień, ale nie dali otwieracza. Po tygodniu otwierają drzwi do celi fizyka doświadczalnego. Patrzą, całe ściany uwalane konserwą, a fizyk siedzi zadowolony i najedzony - rzucał konserwą, aż się nie otworzyła. Owierają drzwi drugiej celi - całę ściany zapisane obliczeniami - fizyk obliczył kąt i siłę rzucenia konserwy, siedzi zadowolony i najedzony. Otwierają trzecie drzwi... Konserwa nietknięta, matematyk leży nieżywy, na ścienie jeden mał napis. Podchodzą i patrzą:
- "Dany jest walec..."

pesta : :
gru 30 2005 Piątek. Ciągle.
Komentarze: 6

I nieodmiennie- piątek. Z okazji wypłaty byłam na ciuchach (śnieg ograniczył trochę moje szaleństwo i zawitałąm tylko do jednych szmat, skończyło się na czerwonej torebeczce, której pewnie nie wykorzystam nigdy (za mała.. ja to lubię takie wieeelgachne żeby wszystko pomieścić.. ale ładna była..) i dwóch koszulach (słabośc do męskich koszul mam nic na to nie poradzę, nic to że w szagie już cztery białe, ta będzie piąta ;).

Do domu wpadłam na chwilę (swoją droga śnieg pada cały czas i chwała bogu że miesjka komunikacja jakoś działa... ), żarciuszko dałam dwóch wąsatym (obrazone były że nie mam dla nich czasu więc kusiłam je dodatkową saszetką), podlałam kwiatki i cześć. 

I od dwóch godzin jestem u rodziców i na przemian gram (pasjans pająk still alive) i oglądam coś, przeważnie filmy (monthy python rules :).

J. napisał smsa o wiele mówiącej treści: "jest suuuuper!". No to super. Kurwa.

 

 

 

pesta : :
gru 30 2005 Piątek. Part two.
Komentarze: 7

Podsumowanie 2005.

Nie zdarzyło się nic.. ?

Nowa praca od maja, tu czuję się jak w domu (prawie).  Remont kuchni. Pierwszy (i pewnie ostatni) seks w wydaniu 2+1.

Kastracja kotów. Najkrótsze włosy jakie kiedykolwiek miałam. Nauczyłam się jak szewc przeklinać. Przytyłam trzy kilo i nie mogę zrzucić.

Paweł z którym nie wyszło, Paweł nr dwa z którym też nie, Paweł nr trzy z którym skonczyło się już na telefonicznej rozmowie (hehe). W międzyczasie Marek, któremu pokazałam „Małego Księcia” i z którym.. do tej pory pamiętam te świeczki i siedzenie na balkonie w lipcowy wieczór.

Nowi znajomi z pracy – Maja i Paweł (też Paweł.. dawniej miałam szczęście do facetów na M.. teraz był okres „P” widocznie).      

 

Jurek. O tym nie piszę. Za świeże. „Only You can’t be the one” jak w piosence Skunk Anansie.

 

 

pesta : :
gru 30 2005 Piatek.
Komentarze: 2

Tygodnia koniec i początek..

W pracy prawdziwie weekendowo. Ja siedze cicho, wczoraj dostałam zjebkę od prezesa za głośne wyrażanie się o facetach..  a przecież nic takiego nie powiedziałam, w koncu każdy może uważać, że Oni (płeć brzydka) nadają się tylko do rozwalania głową orzechów.

Więc siedzę cicho, co nie znaczy, że efektywnie pracuję. Jak na razie pobijam rekord w pasjansie pająku. I muzyka gra. Cafe del Mar vol 11- dobra rzecz jaka została po J. to muzyka.

pesta : :